Z wielkim oburzeniem przyjęliśmy podjętą przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie, przeprowadzonej w 1947 roku przez polskie władze komunistyczne, akcji „Wisła”, w której stwierdzono: „W toku śledztwa nie znaleziono podstaw do stwierdzenia, że przesiedlenie stanowiło zbrodnię przeciw ludzkości ani zbrodnię komunistyczną”. Uzasadnienie tej tezy, dokonane przez prokuratora IPN jest sprzeczne z elementarną wiedzą historyczną o akcji „Wisła”, zawartą w licznych naukowych opracowaniach historycznych, a także z normami państwa prawnego. Przeczy ono uchwale Senatu RP z 1990 roku potępiającej akcję „Wisła”, „w której zastosowano właściwą dla systemów totalitarnych zasadę odpowiedzialności zbiorowej”. Także prezydent RP Aleksander Kwaśniewski w 2002 roku stwierdził: „Stała się ona [akcja „Wisła”] wręcz symbolem wszystkich niegodziwości wyrządzonych przez ówczesne władze komunistyczne ludności ukraińskiej w Polsce” oraz uznał, że jej usprawiedliwianie przelaną polską krwią „jest nie tylko błędne – jest wręcz etycznie niedopuszczalne”. Z kolei prezydent Lech Kaczyński w 2007 roku uznał akcję „Wisła” za „sprzeczną z pod-stawowymi prawami człowieka”.
Akcja „Wisła” to akt represji przeprowadzony bez jakichkolwiek podstaw prawnych. Formalnie Rzeczpospolita Polska w 1947 roku była państwem konstytucyjnym. Władze i podległe im organy państwowe były więc zobowiązane do działania w ramach określonych prawem. Decyzję o wysiedleniu ludności ukraińskiej podjęto jednak z jego naruszeniem. Argumentacja, że deportacja ludności ukraińskiej była spowodowana koniecznością zwalczenia podziemia ukraińskiego jest niezgodna z prawdą historyczną. Nieprzypadkowo przecież władze komunistyczne w żadnym innym przypadku walki z podziemiem antykomunistycznym nie stosowały masowego wysiedlenia lub przesiedlenia ludności cywilnej jako sposobu prowadzenia walki.
Akcja wysiedleńcza przeprowadzona przez jednostki Wojska Polskiego, oddziały Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wchodzące w skład Grupy Operacyjnej „Wisła”, miała faktycznie charakter deportacji ludności ukraińskiej w celu jej asymilacji. Oficerowie Wojska Polskiego sprawowali nieprawnie w stosunku do obywateli Rzeczypospolitej narodowości ukraińskiej funkcję organu administracji państwowej. Przekazanie władzom wojskowym funkcji cywilnych władz administracyjnych mogło w 1947 roku nastąpić formalnie w Polsce tylko w okresie obowiązywania stanu wojennego, przy zachowaniu ściśle określonej prawem procedury. Tymczasem od 17 grudnia 1945 roku nie obowiązywał w Polsce ani stan wojenny, ani stan wyjątkowy, które nadawałyby wojsku, organom bezpieczeństwa państwowego i administracji publicznej nadzwyczajne uprawnienia.
W polskim prawie karnym nie istniała kara zbiorowej deportacji. Sądy w Rzeczypospolitej Polskiej zarówno cywilne, jak i wojskowe nie mogły wydać wyroku skazującego na przymusowe wysiedlenie, wywiezienie na inny, odległy obszar i stałe przebywanie w wyznaczonym miejscu pod nadzorem organów bezpieczeństwa publicznego. Pomimo to, po masowych deportacjach z Polski do ZSRS w latach 1944–1946, pozostałą w Polsce ludność ukraińską w 1947 roku zmuszono do opuszczenia ojczystych stron, bezprawnie pozbawiono wolności osobistej, co łączyło się z udręczeniem psychicznym i fizycznym. W trakcie akcji „Wisła” miało również miejsce zawłaszczenie zarówno mienia ruchomego, jak i nieruchomości będących własnością wysiedlonych rodzin. Niszczenie ich dziedzictwa, szczególnie cerkwi i cmentarzy, było kolejną dla nich, po wysiedleniu, dotkliwą formą represji i upokorzenia.
Na Ziemiach Zachodnich i Północnych rodziny ukraińskie nie miały możliwości wyboru miejsca pobytu. Musiały zamieszkać tam, dokąd zostały skierowane przez organa administracji, także w obiektach nienadających się do zamieszkania. Zarazem miały miejsce liczne przypadki relokacji, jeśli administracja uznała, że liczba rodzin ukraińskich w miejscu osiedlenia jest zbyt duża. Wysiedlonych Ukraińców poddano stałemu nadzorowi Urzędów Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Jakiekolwiek ich przemieszczanie się poza granice powiatu wymagało odtąd zgody organów bezpieczeństwa publicznego. Ograniczenia wolności osobistej dla osób represjonowanych w ramach akcji „Wisła” nigdy nie zostały przez władze państwowe anulowane. Po 1956 roku władze po prostu zaprzestały ich egzekwowania.
W trakcie akcji wysiedleńczej oraz przymusowego osiedlania ludności ukraińskiej na Ziemiach Zachodnich i Północnych jednostki Wojska Polskiego, organy bezpieczeństwa publicznego oraz administracji państwowej dopuściły się licznych przestępstw, ujętych w obowiązującym w 1947 roku Kodeksie karnym. Jeżeli skazanie przez władze komunistyczne, bez jakichkolwiek podstaw prawnych, blisko 150 tysięcy obywateli państwa na karę deportacji z ich Małej Ojczyzny nie było zbrodnią komunistyczną, to w takim razie, co właściwie nią było?
W naszej ocenie prokurator IPN w swoim uzasadnieniu o umorzeniu śledztwa w sprawie akcji „Wisła” dopuścił się usprawiedliwienia zbrodni komunistycznej wbrew ustawie o IPN oraz obowiązującemu w Rzeczypospolitej Polskiej prawu.
Jednocześnie zwracamy uwagę, że uznanie zbrodniczej akcji „Wisła” za usprawiedliwioną i zgodną z prawem stanowiłoby niebezpieczny precedens prawny w państwie polskim. Dawałoby bowiem w przyszłości władzy państwowej możliwość zastosowania podobnych działań represyjnych wobec dowolnej grupy obywateli Rzeczypospolitej, uznając je za „czyn [który] nie zawiera znamion czynu zabronionego”
Warszawa, 3 grudnia 2023 r.
Członkowie Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce
prof. dr hab. Roman Drozd – przewodniczący,
dr Alina Bacic, dr Witold Bobryk, dr Rafał Dydycz, prof. dr hab. Bohdan Halczak, prof. dr hab. Igor Hałagida, dr Mariusz Humecki, dr Olga Kich-Maslej, dr Tatiana Kołodyńska, dr Marek Kozubel,
dr Rostysław Kramar, dr Igor Ksenicz, dr Grzegorz Kuprianowicz, Aleksander Maślej, prof. dr hab. Marek Melnyk, Jerzy Rejt, Mirosław Skórka, prof. dr hab. Jarosław Syrnyk, ks. bp dr Arkadiusz Trochanowski, Piotr Tyma, dr hab. Roman Wysocki, prof. dr hab. Rościsław Żerelik